wtorek, 15 września 2015

Uuuuu....nieciekawie...

Witam was wszystkich po miesiącu. Był to dla mnie bardzo intensywny miesiąc,wykorzystałam go w pełni ciesząc się w miarę fajną skórą. Byłam na weekend na Słowacji,gdzie kąpałam się w ogromnym basenie,po prostu było świetnie,oczywiście zmiana klimatu odbiła się momentalnie na mnie,na następny dzień nos miałam "zawalony".Teren jest tam górzysty,więc organizm dostał szoku,powietrze czyściutkie,wstaje się tam rześkim,pełnym siły...ale trzeba było wracać do tych naszych spalin...

Jeżdziłam z dziećmi na basen,żeby coś miały z tych wakacji,bo nie wiadomo jak długo potrwa ten piękny stan. A już coś się dzieje. No to przejdę do sedna:

Akurat przechodzi mi  kolejne przeziębienie,nie wiem czy to zasługa pogody czy mikstury Słoneckiego którą piję od jakiegoś czasu,bodajże 3 tydzień ,mikstura ma na celu oczyszczanie i gojenie jelit i jak czytałam na stronie to może pojawić się z początku pogorszenie bo organizm wydala toksyny z jelit. Tak samo jest z moją "koleżanką". Pojawiły się nowe zmiany,parę wykwitów,nie są wielkie ale trochę mnie  to zasmuciło. No cóż,wiem że mam problem z jelitami a już po porodzie to w ogóle totalne pogorszenie,stąd pewnie łuszczyca na moim ciele.

Wstawiam zdjęcia.

Głowa już lepiej dzięki balsamowi

Plecy dalej czyste:



Nogi:



Druga noga:jest trochę nowych ognisk:



Kostki:





Łokcie :


                                 
                                                                                                                  
                                                                                                                       

Kolana:

                                

Nie jest najgorzej ale tak się boję żeby na zimę coś nie wyskoczyło...staram się jeść zdrowo,piję dalej pokrzywę,biorę suplementy,piję czarnuszkę oraz miksturę. Oby nie było gorzej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz